Nasz cyk świat

Ola

Nie wiem, czy ten temat się nadaje do tego działu, najwyżej przerzucicie ^^. Ale transseksualność też chyba nie ma wiele z polityką wspólnego ;] A może ma...
No, dobra.
Wczoraj przypadkiem obejrzałam 'Express reporterów' (czy coś w ten deseń). Ruszył mnie reportaż, nie wiem, może widziałyście, o rodzinie z Bytomia, która adoptuje dzieci upośledzone, umysłowo chore... A właściwie bardziej ruszyły mnie komentarze internautów po reportażu. Wszystkie wyglądały mniej więcej tak: "Jacy wspaniali ludzie!", "Szczęśliwa rodzina", "Powinno być więcej takich rodzin". Jasne, że powinno. Ale nie ma ich znowu tak wiele. Dlaczego? Bo ludzie lubią sobie pogadać. Bo może i wiedzą, że to jest dobre, ale uciekają od tego, w ogóle o tym nie myślą. Cieszą się, że ich dzieci są zdrowe. Oczywiście mówię o tych, których dzieci SĄ zdrowe, i o tych, którzy nawet nie wiedzą, jak to jest mieć dzieci- myślę, że Ci, których dotknęła taka tragedia nie gadają tak głupio. Bo co z tego, że wszyscy wiemy, że takich rodzin powinno być więcej, że ktoś powinien zająć się takimi dziećmi, kochać je- skoro boimy się tego i myślimy, że inni zrobią to za nas?
Tak nie można.
I wiem, że to niewiele, ale ja sobie coś postanowiłam. Jeżeli uda mi się znaleźć kiedyś faceta (błagam, nie komentujcie tego xD) i jeżeli będę miała warunki, adoptuję dziecko. To mogę wam obiecać. Cieszyłabym się, gdybym była w stanie pomóc dziecku choremu...
Ale wiem, że mam słabą psychikę. Nie wiem, czy dałabym radę zapewnić takiemu dziecku wszystko, czego będzie potrzebowało... i czy dałabym radę sama ze sobą. Ale na pewno będę jeszcze o tym myśleć... potem. Bo teraz to możecie całkiem słusznie powiedzieć, że tak se gadam, a ja przecież nie wiem, jak mi się życie ułoży.
Za to ja przynajmniej nie pierdzielę non stop, że tacy ludzie są wspaniali. Bo to jest oczywiste. Grunt to umieć pójść w ich ślady.

A co wy o tym myślicie?

Anka

Ja szczerze mówiąc dziwię się tym ludziom, którzy mają tyle siły, by pomóc ułomnym dzieciom i na dodatek je wychowywać... Ja bym chyba nie potrafiła... tak jak większość ludzi zresztą.

Też chyba zaadoptuję kiedyś dziecko. Zawsze o tym myślałam. Wink

Ola

No właśnie. Ja myślę, że też bym nie potrafiła...
I pewnie dlatego bardzo bym chciała Wink

Anka

A ja w ogóle się boje sama w ciążę zajść... {w przyszłości of course} Boję się, że to okropnie boli o.x

Ola

Zachodzenie w ciążę? Raczej przyjemne xD
Nie, też się boję ewentualnego porodu o.x

Anka

No ej noo. Miałam na myśli, że poród boli.
W ciąże zachodzenie musi być... hm. :>

Ola

No przecież wiem ^^
hm... hm... hm...
Żeby to wyglądało tak, jak z Mulderem....
xDxDxD

Anka

Ola ma fantazje erotyczne z Agentem Mulderem <hahaha>
Ojaniemoge...xD

Ola

==' Nie fantazje! Nie miałam na to wpływu xD

Anka

No to sny erotyczne xD A w snach jest wszystko, co chcielibyśmy przeżyć ;>

Ola

==' ty na wszystko masz wytłumaczenie, nie? xD

Anka

No jasne, że mam Very Happy

W końcu sem jest Anucha xD

Patuch

Ja osobiście wspólczuję mojej mamie. Jest matką trzech 'nienormalców'. Ja od czwartego roku życia mam chorobe serca. Niby wszystko było ok, a teraz znowu mam szmery w sercu i w lipcu wybieram się na operacje, żebym czasami nie umarła. Ale czyż do tego czasu nie moge kipnąć? Chodzę na dwa rodzaje tańca i wf. Mój brat, miał wstrząs mózgu [kiedyś go niechcący zwaliłam z parapetu ;p] i niedosłyszy na jedno ucho bo mu coś tam 'przestawiłam' jak się kiedyś biliśmy. Moja siostra jest faktycznie córką tylko mojego taty, ale moja mama kocha ją jak własne dziecko.Od kilku lat ciągają nas po sądach i nie potrafią się zdecydować gdzie moja siostra powinna być. Raz jest u matki to mój tata się odwołuje, raz jest u nas to ta kobeita się odwołuje. Ehhh... poplątanie z pomieszaniem.

Wiem, ze to za bardzo nie wiąże się z tym co napisała Ola, ale ja szczerze współczuję mojej mamie. Serialnie. Ja nie wiem cyz bym wytrzymała taką presje i przestaje się dziwić, że czasami się na nas drze.

Dziecka też bym nie zaadoptowała. Po prostu nie potrafiłabym. Tym bardziej chorego. Uważam, że jeśli sa tak silni ludzi to ok i nie zamierzam tego nigdzie eksponowac [znaczy się mojego zdania ;p] ale sama nie potrafiłabym. Ja ... hmmm jestem osobą... dziwną. Nie potrafiłabym zaopiekowac się obcnym dzieckiem. Nie. po prostu. Wiem, że to może dziwne ale nie umiałabym. Eh...

Anka

Ale to życie jest zajebiście poplątane...

Patuch

No zajebiście....

A co do tego zwalenia brata z parapetu to ja nie chciałam Razz

bo on wyglądał przez okno ja go trzymałam i ppisałam esa do kogoś i tak jebnął...

Anka

Ja wiem, że to poważna sprawa, ale fajnie to napisałaś Razz

I tak jebnął... Hm xD

Patuch

Ja wiem teraz sama się z tego brecham, ale miaałam tak przejebane, że makabra Razz

Anka

Ja nigdy w życiu nie miałam nic złamane ani w ogóle żadnego poważniejszego wypadku... Nie licząc tego, jak miałam 10 m-cy i jakiś najebany facet wjebał się mojej mamie na zielonym świetle ==' Gdybym była starsza to bym kolesia zajebała ;>

No i kiedyś taki pies mnie troszkę nadgryzł xD
A tak to nic... o.x Ani nikomu nic nie złamałam, ani nikt mnie O.x

Patuch

Prędzej ty komuś byś złamała, ale cóż ;]

Ja mam ciągle kontuzje kolana i nadciągnięte ścięgna Razz

Teraz o szpagacie na stojąco anwet nie mam co myślec bo miałam dwutygodniową kontuzje kolana i nie mogłam się rozciągać. Nigdy więcej!

A i kiedys się na wuefie diusiłam. Bo gadałam i babka kazała mi iegać <myśli> e cztery kółka na stadionie i w końcu serce mnie zacżeło tak bolec że się zaczęłam dusić. Babka już nie kazała mi biegać Razz

Anka

A ja niedługo mam zamiar wziąć się za rozciąganie... ;>
Dzięki, dzięki, wiem, ja bywam nadpobudliwa czasami jak Asia xD